Gdy pisałam poruszaniu się po Wiedniu, nie wspomniałam o rowerach. Postanowiłam poświęcić im osobny post. Rowerem można nie tylko dojechać do Wiednia. W mieście czeka ponad 1000 km ścieżek rowerowych. Są one zadbane i całkiem nieżle oznakowane. Informacje dotyczące ścieżek rowerowych w Wiedniu można znaleźć tutaj.
W Wiedniu jest też coś dla tych, którzy własnego roweru nie mają (ze sobą). Po całym mieście rozproszonych jest 50 stacji Citybike. O każdej porze dnia i nocy można na każdej z nich wypożyczyć lub odstawić wypożyczony rower.
stacja Citybike na tyłach Katedry Św. Szczepana
Wszystko odbywa się automatycznie przy pomocy terminalu podobnego trochę do bankomatu. Potrzebna też jest karta - bankomatowa austriackiego banku, dowolna kredytowa lub Citybike Tourist Card. Tą ostatnią można zdobyć w Royal Tours przy Herrengasse 1-3 w I dzielnicy miasta (w samym centrum) lub w Pedal Power przy Ausstellungsstrasse 3 w II dzielnicy, a także w wielu hotelach i pensjonatach. Jej koszt to 2 euro dziennie. Aby móc wypożyczyć rower, korzystając z austriackiej karty bankomatowej lub karty kredytowej, należy się wcześniej zarejestrować. Można to zrobić przez internet lub w każdym terminalu Citybike. Pobierana jest wtedy jednorazowa w wysokości 1 euro. I tyle.
Jeśli uda nam się odpowiednio zaplanować pedałowanie po mieście, nie zapłacimy za tą przyjemność ani grosza więcej. Każda pierwsza godzina jeazdy jest za darmo. Wystarczy po 55-minutowej (te 5 minut polecam odliczyć dla pewności) przejażdżce odstawić rower na jednej ze stacji, odczekać 15 minut i znowu wypożyczyć rower. Kolejna godzina po tej 15-minutowej przerwie uznawana jest za pierwszą rozpoczętą i jest gratis. Druga rozpoczęta godzina kosztuje już 1 euro, trzecia godzina jazdy - 2 euro, a czwarta i każda następna to koszt aż 4 euro. Po przekroczeniu 120 godzin naliczana jest opłata w wysokości 600 euro! Lepiej nie "zapominać" o oddaniu roweru.
Gdzie znajdują się stacje Citybike, cennik, odpowiedzi na najczęsciej zadawane pytania i masę informacji o miejskich rowerach można przeczytać tutaj.
Nie są to co prawda najlepsze rowery, o przerzutkach nie ma co marzyć, ale w mieście sprawdzają się całkiem dobrze i jeżdzi się na nich zupełnie przyjemnie. Oczywiście w Wiedniu są też tradycyjne wypożyczalnie rowerów. Z lepszymi rowerami i wyższymi cenami. Warto jednak zainwestować w lepszy rower, gdy chcemy udać się na dalszą lub trudniejszą wyprawę - np. na Kahlenberg.
A sezon rowerowy w Wiedniu jeszcze trwa. Na stronie Citybike znajdziemy informacje o tym, jak najwygodniej dojechać miejskim rowerem na jarmarki adwentowe. Dopiero w oklicach 24. grudnia rowery trafią do magazynów, skąd wrócą, w zależności od pogody, na przełomie lutego i marca.
2 komentarze:
Swietny wpis ! :*
Prześlij komentarz