sobota, 1 listopada 2008

Cmentarz Centralny

Dzisiaj, podobnie jak wielu Polaków mieszkających w Wiedniu, odwiedziliśmy Zentralfriedhof, czyli Cmentarz Centralny. Wiele się słyszy o fascynacji Wiedeńczyków śmiercią, a w mieście znajduje się nawet Muzeum Pochówków. Austriaków na cmentarzu było jednak niewielu. Płonących zniczy widzieliśmy dosłownie kilka. Groby są zadbane, a która firma ogrodnicza o to zadbała, można odczytać na wbitych w ziemię tabliczkach. Przy bramach cmentarnych oprócz kwiatów i zniczy kupić można kiełbaski, langosze, kasztany...

Może coś w tym jest, bo na spacer po tym pięknym, zielonym cmentarzu trzeba poświęcić sporo czasu. Powierzchnia powstałej w 1874 roku nekropolii wynosi 2,5 km². Zentralfriedhof znajduje się na obrzeżach miasta, co jest konsekwencją reform cesarza Józefa II. On to zarządził przeniesienie poza miasto cmentarzy znajdujących się w obrębie obecnego Gürtla. W ten sposób powstało pięć nowych nekropolii. Z powodu napływu ogromnej ilości ludzi do Wiednia okazało się już w XIX wieku, że są one za małe. Dlatego rada miejska zdecydowała o utworzeniu Cmentarza Centralnego.


Cmentarz Centralny


Nie cieszył on się popularnością wśród mieszkańców i był ostro krytykowany, przede wszystkim ze względu na długi i niewygodny dojazd oraz ponurość miejsca. Aby zwiększyć jego atrakcyjność przeznaczono w 1881 roku część cmentarza na groby znanych wiedeńskich postaci. Wtedy przeniesiono z innych cmentarzy szczątki m.in. Beethovena i Schuberta. Oprócz nich pochowani są tam m.in.: Brahms, Gluck, Loos, Salieri, Strauß (ojciec i syn), Werfel i wielu innych pisarzy, kompozytorów, architektów, aktorów, polityków związanych z Wiedniem. Prezydentów Drugiej Republiki pochowano w Krypcie Prezydenckiej. Ponadto znajduje się tu pomnik - symboliczny grób Mozarta. Jego szczątki spoczywają bowiem w zbiorowej mogile na cmentarzu St. Marx.


symboliczny grób W. A. Mozarta


Groby najsławniejszych bardzo łatwo znaleźć. Wystarczy wysiąść z tramwaju linii nr 6 przy głównej bramie cmentarza i iść główną aleją w stronę pięknego, secesyjnego kościoła pod wezwaniem Karola Boromeusza. Po kilkudziesięciu metrach po lewej stronie zobaczymy groby kompozytorów i innych znamienitych postaci. Idąc dalej prosto w stronę kościoła, nie da się nie zauważyć Krypty Prezydenckiej.



kościół Karola Boromeusza


Zachęcam do wejścia do kościoła, tym bardziej, że rzadko spotyka się secesyjne budowle sakralne. Na mnie wywarł on ogromne wrażenie. Warto poświęcić chwilę i wjechać windą na chór. Można stamtąd podziwiać i wnętrze kościoła, i cmentarz.



kościół Karola Boromeusza

Brak komentarzy: