piątek, 31 października 2008

Halloween



Habsburgowie, a tym samym ich poddani, byli katolikami. Do dziś prawie polowa mieszkańców Wiednia to katolicy. Ale o religii w Wiedniu napisze kiedy indziej. Dziś o Halloween, świecie, które dość dobrze zadomowiło się na konserwatywnym austriackim gruncie. Najlepiej bawią się, jak zwykle, dzieciaki. Głównie dla nich organizowane są imprezy i pochody ulicami miasta z dyniowymi lampionami. W tym roku na halloweenowe kostiumy, dekoracje i stroje Wiedeńczycy podobno wydali 6,5 mln euro! Dzieci, podobnie jak w USA, pukają poprzebierane do sąsiadów i mówią: "Süßes oder Saures?" ("Słodkie czy kwaśne?"). Przed "kwaśnym" można się uchronić, dając potworom i czarownicom "słodkie". Nas odwiedziła dzisiaj taka milutka czarownica. Nie mogliśmy się jej oprzeć i oczywiście dostała "Süßes".




Süßes oder Saures?



Natomiast dynia, nierozerwalnie związana z Halloween, jest w Austrii, azwłaszcza w Styrii, niezwykle popularna i często spotykana w tutejszej kuchni. Sezon dyniowy rozpoczyna się wraz z początkiem jesieni. Wtedy to w supermarketach pojawiają się przeróżne gatunki dyni: tych jadalnych i tych ozdobnych. Najciekawiej i najpiękniej, zwłaszcza jeśli złapiemy ostatnie promienie jesiennego słońca, jest na Naschmarkcie. Naschmarkt to targ nieopodal Karlsplatzu (stacja Kettenbücke, Naschmarkt linii U4), na którym od poniedziałku do piątku można kupić chyba wszystkie warzywa, owoce, gatunki sera, ryb, wina... W soboty powiększa się on o pchli targ. Wtedy można tam kupić już naprawdę wszystko. Oprócz tego na Naschmarkcie możemy coś zjeść w jednej z wielu knajpek lub po prostu w jednej z kawiarń napić się kawy. Jest to idealne miejsce dla tych, którzy lubią klimat targowisk: pokrzykujących i częstujących swoimi towarami handlarzy (najczęściej z południa Europy) i sporą ilość przeciskających się ludzi. W zależności od sezonu dominują na Naschmarkcie inne kolory. Ja, jak widać, byłam tam całkiem niedawno.







Po powrocie z zakupów w chłodny jesienny wieczór najlepiej smakuje rozgrzewająca zupa dyniowa. Ja robię ja według tego przepisu:

składniki:

1kg dyni (ja najczęściej używam gatunku Hokkaido)
1 cebula
1 litr bulionu warzywnego
odrobina masła
2 porcje śmietankowego serka topionego
sól, pieprz, kurkuma, kolendra, chilli (najlepsze jest grubo m
ielone)


przygotowanie:

Obraną i oczyszczoną z nasion dynię pokroić w kostkę. Cebulę pokroić i wrzucić do rondla z rozgrzanym masełkiem. Dorzucić dynię, wymieszać i dusić do miękkości. Następnie zmiksować lub przetrzeć i zalać bulionem. Po zagotowaniu dodać serek topiony i przyprawy.
Podawać z groszkiem ptysiowym.

Już na talarzu można dodać odrobinę jogurtu naturalnego i/lub oleju z pestek z dyni.


Smacznego!


1 komentarz:

volare222 pisze...

słodka notka :))