środa, 29 października 2008

Jak dojechac?


Tym razem trochę informacji praktycznych.

Do Wiednia nie da się nie trafić, a możliwości dojazdu jest wiele. No i, co nie jest bez znaczenia, z Polski do Wiednia jest stosunkowo blisko.

Moim zdaniem najprościej i najtaniej, zwłaszcza dla mieszkańców południowej Polski, jest po prostu wsiąść w samochód i kierując się drogowskazami, przyjechać do Wiednia.
Można jechać przez Czechy lub Słowację:

1) Czechy:
kierujemy się nowiutką, szeroką drogą na Olomouc, Brno, a potem jeśli chcemy poznać wioski Dolnej Austrii i nie przeszkadzają nam objazdy, przekraczamy granice w Mikulovie lub wybieramy mniej ciekawa, ale szybsza trasę przez Znojmo; oczywiście po przekroczeniu granicy kierujemy się na Wien;

2) Słowacja:
kierujemy się na Bratysławę, do której przez większość trasy prowadzi nas autostrada, tam przekraczamy granice i podążamy za drogowskazami z napisem Wien.

Jakiej trasy byśmy nie wybrali, potrzebne nam będą winiety. Nigdy, ale to nigdy nie kupujemy winietek przy przejściach granicznych, bo maja tam zawyżone ceny. Winietki można dostać na stacjach benzynowych, a w Wiedniu tez w większości tzw. tabaków, czyli w sklepikach podobnych do kiosków RUCHu.
W Czechach możemy kupić winiety (wszystkie ceny dotyczą winiet dla samochodów osobowych do 3,5 t):
1) na 1 tydzień za 200 koron
2) na 1 miesiąc za 300 koron
3) 1 rok za 900 koron

Na Słowacji jest podobnie, tylko ceny inne:
1) 1 tydzień - 150 koron
2) 1 miesiąc - 300 koron
3) rok - 1100 koron.

W Austrii mamy do wyboru trzy rodzaje winietek:
1) 10-dniowa za 7,60 euro
2) 2-miesięczna za 21,80 euro
3) roczna (ważna od 1. grudnia do końca następnego roku, czyli 13 miesięcy) za 72,60 euro
Oprócz winietek i innych oczywistych rzeczy jak apteczka czy kolo zapasowe musimy mieć w samochodzie co najmniej jedna kamizelkę odblaskowa. Najtaniej i najłatwiej kupić ja w Polsce. Na przejściach granicznych są one oczywiście najdroższe.

Jasne, ze najtaniej nas wyniesie podróż, gdy mamy współpasażerów, którzy dorzucają się do paliwa i do opłat drogowych. Najłatwiej znaleźć ich przez nasza klasę na forum Polskiej Społeczności w Wiedniu w wątku taniej do polski?.


Wygodnie, dość szybko i, jeśli mamy szczęście, to całkiem niedrogo, podróżuje się pociągiem. Im wcześniej kupimy bilet, tym lepiej, bo mamy wtedy szansę na bilet z miejscówką za 29 euro. Bilet ten ważny tylko na konkretny przejazd i nie podlega wymianie. Normalnie koszt podróży z Katowic do Wiednia to wydatek ok. 50 euro. Pociąg Katowice-Wiedeń jedzie minimum 5 godzin. Napisałam minimum, bo rozkładowi jazdy wierzyć nie można. Pociąg ten zawsze się spóźnia o co najmniej pół godziny. Ja doświadczyłam już dwugodzinnego spóźnienia.
Przyjeżdża się na Südbahnhof, czyli Dworzec Południowy, skąd jest wygodny dojazd do centrum miasta.
Rozkład jazdy na www.pkp.pl lub www.oebb.at.


Z Warszawy można do Wiednia dolecieć samolotem. Niestety loty obsługiwane są tylko przez LOT i Austrian Airlines, więc na tani przelot nie mamy co liczyć. Poza tym nie trwa to dużo krócej niż podróż pociągiem. Na Okęc ie trzeba najpierw dojechać i być tam dwie godziny przed odlotem. Lot trwa ok. 1,5 godziny. Żeby się dostać z lotniska Schwechat do centrum Wiednia potrzebujemy ok. 30 minut.


Z wielu polskich miast kursują tzw. liniówki, czyli autokary do Wiednia. Osobiście nie polecam tej formy transportu. Nie jest najtańsza (bilet Katowice-Wiedeń to koszt 136 PLN), ale przede wszystkim jest niewygodna.
Według rozkładu jazdy (za www.eurolines.pl) wyjazd z Katowic jest o 22:40, a przyjazd do Wiednia o 4:55. Żeby jechać tak długo, w planie powinno być zwiedzanie Czech nocą lub postój min. dwugodzinny. Autokar w rze czywistości przyjeżdża ok. 3 rano. Pasażerowie są wysadzani w dość odludnym miejscu przy stacji metra Erdberg, a pierwsze metro odjeżdża stamtąd dokładnie o 4:55 (sic!).


Ostatnia moja propozycja jest dla tych, którzy maja dużo czasu i niezłą kondycję.

Kraków i Wiedeń są połączone ścieżką rowerową greenways - szczegóły na stronie: http://www.krakow-wieden.pl/.
Jest to dość długa, kręta i górzysta trasa. Oczywiście nie trzeba się jej dokładnie trzymać. Skrócić ją sobie można, jadąc rownolegle do dróg szybkiego ruchu. Wtedy na przejazd potrzeba około 3 dni. Mojemu mężowi i jego koledze się udało. :)
Nie radze wybierac sie w ta trase bez dobrego przygotowania. Trasa prowadzi glownie przez gory i wyzyny...


3 komentarze:

ariadna pisze...

rzeczowe i bardzo przydatne informacje. dzięki:)

Anonimowy pisze...

Super artykuł. Pozdrawiam serdecznie.

Wojciech Roszkowski pisze...

Świetnie napisane. Pozdrawiam serdecznie.